FDA wydało w sobotę zezwolenie na użycie w sytuacjach awaryjnych (EUA – Emergency Use Authorization) pierwszego testu z próbki śliny badającego obecność wirusa SARS-CoV-2.
Metodę diagnostyczną stworzyli badacze z RUCDR Infinite Biologics Uniwersytetu Rutgersa, w stanie New Jersey.
Obecnie stosowane procedury testowania pacjentów polegają na pobraniu wymazów z nosa bądź gardła, co niesie ze sobą ryzyko zakażenia pracowników medycznych. Zgodnie z zaleceniami szpitali, rękawiczki i maski powinny być wyrzucane za każdym razem po kontakcie z osobą potencjalnie zakażoną.
„Nowa metoda badania nie tylko pomoże ograniczyć globalny niedobór wyrobów używanych podczas pobierania wymazów, ale też zwiększy ilość wykonywanych testów i zapobiegnie narażeniu personelu medycznego na zakażenie podczas pobierania próbek” – tłumaczy Andrew Brooks, dyrektor operacyjny i dyrektor ds. rozwoju technologii w laboratorium Rutgersa.
Według raportów, laboratorium Rutgersa może przetestować 10 000 próbek pacjentów jednego dnia.
Test musi być prowadzony tylko pod nadzorem wykwalifikowanego personelu medycznego, a w przypadku pacjentów, którzy otrzymali wynik negatywny, będzie konieczne powtórzenie badania.[1]


mgr farm. Anna Świder
Absolwentka Wydziału Farmaceutycznego UJ CM. Obecnie realizuje studia podyplomowe z zakresu badań klinicznych, farmakoekonomiki oraz prawa farmaceutycznego w Szkole Biznesu Politechniki Warszawskiej. Na co dzień pracuje jako analityk w obszarze Market Access. Szczególnie interesuje się farmakoterapią schorzeń OUN oraz zagadnieniami związanymi z ekonomiką zdrowia. W 3PG pełni funkcję dziennikarza medycznego.
[artykuły]
- FDA approves first saliva-based coronavirus test pełny tekst