Zastanawialiście się kiedyś, czy to co robimy w polskiej aptece nie jest przypadkiem opieką farmaceutyczną? Sami zobaczcie, jaka jest różnica między polskim, a brytyjskim spojrzeniem na ten problem.
Wszystkie znane sieci aptek w Anglii posiadają strony internetowe, na których można podejrzeć jakie usługi oferują. Co ciekawe, raczej nie nazywają tego opieką farmaceutyczną. Kilka razy zdziwiło mnie, kiedy rozmawiałam z różnymi farmaceutami na temat OF, a oni po usłyszeniu tego terminu pytali co mam na myśli. Wracając jednak do tematu – poszczególne apteki i sieci walczą między sobą o pacjenta liczbą, a co najważniejsze – jakością udzielanych świadczeń. Sprawa nie jest jednak oczywistą kwestią jedynie chęci właściciela lub kierownika apteki do prowadzenia OF. NHS finansuje lub współfinansuje prowadzenie większości usług aptecznych, co oznacza, że za wiele z nich pacjent nie płaci lub jedynie dopłaca. Dobrze wiemy, że ochrona zdrowia to worek bez dna, a fundusze niestety zawsze są ograniczone. Tak więc apteki piszą podanie do NHS o możliwość sfinansowania danej usługi. Muszą dobrze uargumentować, dlaczego akurat one najlepiej nadają się do jej prowadzenia i udokumentować, że mają odpowiednio przeszkolony personel.
Apteki oferują zwykle szeroki wachlarz świadczeń. W mojej aptece można skorzystać z usług, takich jak:
- blood pressure monitoring,
- emergency hormonal contraception,
- free prescription collection and delivery,
- medicines advice for residential and nursing home,
- MUR,
- minor ailment medicine service,
- monitored dosage system,
- new medicine service,
- NHS electronic prescription service,
- pregnancy testing,
- repeat dispensing,
- returned medication,
- smoking cessation.
Niektóre apteki oferują też szczepienia oraz możliwość uzyskania informacji na temat różnych chorób i problemów, m.in. trądziku, łysienia, chorób serca, itd.
W mojej opinii usługą, która zbija rekordy popularności jest monitored dosage system, w skrócie blisterpacki. W bardziej obleganych aptekach można zatrudnić pracownika, który zajmuje się tylko tym i uwierzcie mi – miałby co robić. Coraz więcej osób, zwłaszcza starszych, mających problemy ze wzrokiem lub cierpiących na choroby psychiczne prosi o sporządzenie dla nich blisterpacków. Często również lekarze na recepcie wystosowują prośbę, aby wykonać tę usługę. Najczęściej jednak domy opieki życzą sobie tego, ponieważ bardzo ułatwia im to opiekę nad chorymi. Swoją drogą, domów spokojnej starości jest tam bardzo dużo. O czym to świadczy? Pozostawiam ten temat do własnych przemyśleń.
Czym jest blisterpack? To pojemnik na leki, który podzielony jest na konkretne dni tygodnia i pory dnia. Pacjent nie musi sam sprawdzać, jakie leki powinien wziąć o danej porze, nie musi otwierać oryginalnych opakowań leków. Jest to ogromne ułatwienie dla pacjentów i ich rodzin, zwłaszcza że niektórzy chorzy przyjmują leki w zastraszających ilościach, co z łatwością mogłoby doprowadzić do pomyłek, a w ostateczności nawet do zgonów. Z reguły technik zajmuje się przygotowaniem takich opakowań, a farmaceuta sprawdza czy wszystko zostało wykonane poprawnie. Myślicie, że takie rozwiązanie znacząco ogranicza liczbę pacjentów trafiających do szpitali z powodu nieprawidłowego przyjmowania leków? Zapraszam do dyskusji 🙂