Niniejsza opinia przedstawia wyłącznie stanowisko/ocenę jej autora i nie może być, przez domniemanie lub w jakikolwiek inny sposób, utożsamiania ze stanowiskiem jakiejkolwiek innej osoby fizycznej i/lub prawnej.
Z pracą w aptece kojarzy mi się pęd. Robisz dziesięć rzeczy na raz, przy czym nie chcesz przez brak uwagi skrzywdzić pacjenta. Albo zwyczajnie wypełniając setki tabelek i procedur starasz się nie zapomnieć, jaki właściwie jest cel istnienia apteki, a przychodzący do niej ludzie wcale nie zawracają Ci głowy, odciągając Cię od pracy, lecz właściwie są jej siłą napędową. Czy w tym zabieganiu jesteś w stanie znaleźć jeszcze chwilę na troskę o środowisko?
Mnie to kiedyś uderzyło. Dość mocno. Jaki dysonans jest między tym, z czego robię sobie rachunek sumienia w życiu prywatnym, a o czym magicznie zapominam przekraczając próg zakładu pracy.
Najbardziej w oczy kole kwestia papieru. Na przykład: przyjeżdżają pakiety, dziesięć faktur, a na nich rozpisane po dwie – trzy pozycje towaru. Wprowadzam je na szybko i prawie bezmyślnie. Zadrukowuję dziesięć kartek, piętnaście minut później towar jest przyjęty, a specyfikacje lądują na stercie śmieci do wyrzucenia. Kolejny dzień, kolejna sterta. A może by tak przekręcić kartki i wykorzystać je ponownie zadrukowując z drugiej strony? Albo pójdźmy krok dalej: te nieszczęsne papierowe faktury często przychodzące do nas w dwóch kopiach (jeszcze imienna pieczątka i podpis do tego), lądujące potem rybikom na pożarcie na kilka lat w magazynie, aż po kres ich życia, którego imię utylizacja… A gdyby tak użyć ich do „odhaczenia” towaru?
Co jeszcze drukujemy? Książka narkotyczna w formie „elektronicznej” – co dwa tygodnie ponad centymetrowy plik, czyli mniej więcej wielkość klasycznej wersji. Zamknięcie roku księgowego? Cały stan magazynu najlepiej w dwóch kopiach. Protokoły zwrotu towaru to kolejne dwie kopie. Na widok kipiącego segregatora z zapotrzebowaniami na środki odurzające i psychotropowe z hurtowni robi mi się słabo, a przecież jeszcze nie tak dawno temu mieliśmy drugi taki z odmowami realizacji zamówień. Dobrze, że ZSMOPL zaczął działać jak należy. Duży krok do przodu stanowią oczywiście e-recepty, choć i tu spotykam się często z sytuacjami, gdzie drukuje się je zupełnie bez potrzeby zarówno po stronie przychodni jak i aptek.
Segregujecie śmieci? W domu pewnie to w mniejszym lub w większym stopniu robicie. Wymagają tego od Was chociażby osiedla, na których mieszkacie. A jak jest w aptekach? Powiedzmy sobie szczerze – różnie. Proponuję zacząć od zbierania nakrętek. Zwłaszcza w większych miastach z łatwością znajdziecie przeznaczone specjalnie na nie pojemniki albo fundacje, które chętnie je od Was odbiorą. Nakrętki produkowane są z najłatwiejszego do powtórnego wykorzystania twardego plastiku. To dlatego są takie cenne. Podobnie jest ze szpulkami po papierze do drukarek fiskalnych.
Przy plastiku pozostając, chciałabym poruszyć również kwestię zamówień substancji do leków recepturowych. Racjonalizując gramaturę sprowadzanych opakowań, jesteśmy bowiem w stanie naprawdę znacząco zmniejszyć ilość wyrzucanych tworzyw sztucznych. Wiecie przecież, jak duże są często te pojemniczki w porównaniu do zawartości.
W aptece mamy dodatkowo do czynienia ze szczególnym rodzajem odpadów, jakimi są przeterminowane leki. Najczęściej wygląda to tak, że pacjenci są nieświadomi i nie czytają umieszczonego na pojemniku polecenia, aby nie wrzucać do niego zewnętrznych tekturowych opakowań, a także igieł i termometrów rtęciowych. Zdarzały mi się niestety sytuacje, w których następowała próba szantażu: w takim razie wyrzucę do śmieci. Ja się jednak nie zrażam. Pamiętajcie, że każda gmina ma obowiązek zorganizować punkt odbioru tego typu odpadów. Szukajcie pod hasłem PSZOK (Punkty Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych).[1] Poza tym w Krakowie, w którym mieszkam, znaleźć można tak zwane eko-pudełka. Większość z nich znajduje się w wygodnych lokalizacjach przy centrach handlowych. Na stronie KMPO znajduje się harmonogram informujący, w jakie dni przy eko-pudełkach stać będzie specjalistyczny pojazd odbierający zużyte igły i strzykawki.[2] Edukacja pacjentów w kwestii prawidłowej utylizacji odpadów jest elementem, na który mamy realny wpływ z ogromną korzyścią środowiska.
W ramach ciekawostki: czy wiecie, że w Polsce opracowano metodę rozdziału aluminium od tworzywa PVC z blistrów farmaceutycznych? Technologia ta otrzymała w 2018 r. Złoty Medal na Międzynarodowych Targach Wynalazczości i Projektowania KIDE w Tajwanie.[3]
Jak być może zauważyliście, wiele spraw sprowadza się zatem do naszego podejścia do materiałów, które zużywamy w czasie pracy. W zasadzie należą do pracodawcy, więc nam nie zależy. Prawda jest taka, że zwłaszcza w obliczu pandemii ten aspekt finansowy też jest bardzo ważny. Gaśmy światło w pokoju socjalnym i w ubikacji, nie drukujmy jeśli nie musimy, wyłączajmy komputery na noc, oszczędzajmy wodę…
Czy da się zatem prowadzić aptekę w sposób ekologiczny? Moim zdaniem na chwilę obecną ze względu na to jak zaprojektowany jest szeroko pojęty „system” niestety nie, a przynajmniej nie do końca. Ale możemy próbować. Chociaż jestem świadoma, że na wiele rzeczy nie mamy wpływu, uważam, że nie powinniśmy pozostawać obojętni w obliczu kryzysu klimatycznego i w aptece także możemy dołożyć swoją cegiełkę do zmiany na lepsze. A przyszłość i tak dąży w stronę cyfryzacji, co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości.
Aktualizacja 🙂 Weryfikacja towaru za pomocą czytnika to super sprawa! Oby jak najszybciej w każdej aptece pojawiło się to usprawnienie.
Piśmiennictwo
- Nasze śmieci: PSZOK – legalny i wygodny sposób na kłopotliwe odpady pełny tekst⬏
- KMPO: Krakowskie Eko-pudełko pełny tekst⬏
- Nauka w Polsce: Mniej odpadów z leków dzięki chemikom 13.05.2020 pełny tekst⬏
My już weryfikujemy towar z użyciem czytnika kodów i nie drukujemy tony specyfikacji 🙂 od razu tworzą się ewentualne reklamacje 🙂 same plusy 🙂
Super! Jeszcze jakby ktoś ogarnął coś z samymi fakturami… Czasem podbicie ich zajmuje mi więcej czasu niż wprowadzenie jeśli jest ich dużo z małą ilością pozycji.
Odnośnie do drukowania kilkudziesięciu stron elektronicznej książki narkotycznej to można w KS-Apteka w kontroli wybrać opcję, a następnie zaznaczyć pomiń leki psychotropowe bez obrotu i wydruk ma tylko kilka stron. Super odkrycie 😉
Bardzo Ci dziękuję za tę uwagę! Na pewno przekażę komu tylko mogę 🙂 Inna sprawa, że ja najchętniej bym tego w ogóle nie drukowała.
Bez przesady. I tak jest dużo lepiej niż np 5 lat temu. I raczej wszystko idzie w dobrym kierunku, w kierunku ‘mniej papieru’. Poza tym nie wiem, czy ktoś jeszcze dzisiaj sprawdza towar ze specyfikacją. A niektórych rzeczy papierowych nie przeskoczysz. Po prostu.
Niestety wiem, że sprawdza 🙁 I dałoby się zrobić dużo więcej w wersji elektronicznej. Ale tak, zgadzam się, idzie w dobrym kierunku, tylko moim zdaniem zbyt wolno.