fbpx

Goni nas czas – Jak zdobyć fartuch i nie zwariować?

Autor:
Publikacja: 26/08/2023
Przeczytaj felieton Kamila Ponickiego - zdobywcy III miejsca w konkursie "Kwadrans studencki".

Spis treści

Treść tylko dla farmaceutów i techników farmaceutycznych.

Do dzisiaj mam w pamięci pierwsze praktyki w szpitalu ginekologicznym, które odbyły się po pierwszym roku studiów na kierunku lekarskim. Teraz, patrząc z perspektywy studenta czwartego roku, zaczynam rozumieć konsekwencje pewnych wyborów i zdarzeń. W kształceniu medyków niezwykłe jest to, że subiektywnie można zaobserwować postępy w swojej nauce. Każdy gdzieś w głębi siebie jest dumny ze swoich osiągnięć oraz budujące poczucie własnej wartości jest to, że umiemy zdiagnozować chorobę i dobrać właściwą terapię do schorzenia. Pierwsze praktyki dotyczyły opieki nad chorym, czyli dotyczyły typowo pielęgniarskich czynności. Przede wszystkim nauczyły mnie one pokory szacunku do pracy innych osób. Wraz z kilkoma znajomymi dbaliśmy o dobre samopoczucie pacjentów, a przejawiało się to poprzez przygotowywanie świeżej pościeli, podawanie posiłków, wspomaganie personelu pielęgniarskiego w ich pracy. Jednak najważniejsze w tym była rozmowa z pacjentem i słuchanie o jego albo jej troskach i obawach w trakcie hospitalizacji. Te praktyki uzmysłowiły mi także to, jak może wyglądać współpraca między personelem, a także jak zły jest jej brak.

Jedno wydarzenie szczególnie zapadło mi w pamięci. Rano po wejściu na oddział zapowiadał się z pozoru zwykły dzień, jednak dało się wyczuć inną niż zwykle atmosferę. Nikt na nas – studentów – nie zwracał uwagi, wszyscy byli zajęci obowiązkami, które wydawały się inne, bo personel zachowywał się inaczej niż zwykle, nerwowo, a może nawet chaotycznie. Od razu to nas zainteresowało, jednak baliśmy się zapytać, bo coś wisiało w powietrzu, a nie chcieliśmy się narażać na złośliwy komentarz, że nie jesteśmy partnerami do rozmowy ze względu na brak doświadczenia.

Niestety często w czasie studiów medycznych (niezależnie od kierunku, czy to farmacja, pielęgniarstwo albo kierunek lekarski) można się spotkać z niesprawiedliwym ocenianiem. Przecież każdy medyk był kiedyś na pierwszym roku studiów. Pamiętam, że w tamtym czasie brakowało nam wyjaśnienia, co się dzieje i partnerskiego traktowania. Takie sytuacje są frustrujące i każdy zastanawia się, po co tu jest i dlaczego tak się poświęca. Ale zawsze z tylu głowy przyświeca myśl o swoim przyszłym zawodzie i można wiele znieść. Jednak czy tak powinno być? Zdecydowanie nie.

Przeczytaj cały felieton w 74. numerze Gońca Aptecznego.

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
FB
Twitter/X
LinkedIn
WhatsApp
Email
Wydrukuj

Zobacz też

0
Wyraź swoje zdanie i dodaj komentarz :)x

Zaloguj się