fbpx

Jak może wyglądać wynagrodzenie za opiekę farmaceutyczną?

Autor:
mgr farm.
Publikacja: 27/06/2022
Wywiad z prezesem opieka.farm sp. z o.o.
Rozmowa z prezesem opieka.farm sp. z o.o. na temat usług opieki farmaceutycznej, ich racjonalnej wyceny i wynagrodzeń dla farmaceutów.

Spis treści

Treść tylko dla farmaceutów i techników farmaceutycznych.

Szczepienia, testy, przeglądy lekowe, a w przyszłości też inne usługi są i będą świadczone w aptekach. Jak powinien wyglądać system, który będzie zadowalający dla farmaceutów, opłacalny dla pracodawców, ale też przyjazny dla pacjentów? Mgr farm. Patrycja Cieślik szuka odpowiedzi na te pytania w rozmowie z Effiomem Uman-Ntuk.

Patrycja Cieślik: Ostatnio spotkało nas, farmaceutów, wiele zmian, takich jak szczepienia w aptekach, przeprowadzanie testów antygenowych. Jesteśmy u progu przeprowadzania w aptekach przeglądów lekowych. Czy to dobry kierunek?

Effiom Uman-Ntuk: To jak najbardziej dobry kierunek. Im bardziej apteka będzie niezależna od marży i im więcej dodatkowych usług będzie w niej świadczonych, tym lepiej dla każdego zainteresowanego – dla właścicieli aptek, dla farmaceutów i oczywiście też dla pacjentów.

P: Jakie jest Twoje doświadczenie w zakresie opieki farmaceutycznej? Przecież opieka farmaceutyczna to w Polsce nowy koncept.

E: Razem z moim wspólnikiem, Konradem Tuszyńskim, od 2017 roku zajmujemy się praktycznym wdrażaniem opieki farmaceutycznej w różnych aptekach. Model opieki wypracowaliśmy na przestrzeni lat prowadząc własną aptekę, rozmawiając z farmaceutami oraz analizując inne systemy opieki na świecie. To, co wyróżnia nasze podejście to fakt, że są to usługi, które mogą funkcjonować w realiach polskich aptek.

P: Usługi, które mogą funkcjonować w realiach polskich aptek? Jakie ma to znaczenie, czy mówimy o Polsce, Anglii, USA czy Nowej Zelandii? W jakimś kraju opieka farmaceutyczna działa i ma się dobrze, może by zatem przenieść to 1:1?

E: Na całym świecie system apteczny jest organizowany inaczej. Model opieki, który sprawdza się w danym państwie, niekoniecznie jest aplikowalny bez modyfikacji w innym. Musi być on dostoswany do oczekiwań społeczeństwa, przyzwyczajeń, a także do sposobu funkcjonowania aptek. Należy korzystać z doświadczeń zgromadzonych przez farmaceutów na świecie, ale to dopiero początek pracy, jeśli chcemy mieć system, który będzie realną pomocą dla pacjentów, a nie kolejnym martwym przepisem.

P: Co na przykład trzeba zatem wziąć pod uwagę w Polsce?

E: Jednym z czynników, które braliśmy pod uwagę był czas, jaki personel apteki musi poświęcić na przygotowanie i przeprowadzenie usługi. Praca w aptece jest zupełnie inaczej zorganizowana, gdy pacjenci zostawiają recepty i wracają za godzinę lub następnego dnia, żeby odebrać leki, a inaczej, gdy wszystko musimy zrobić na bieżąco. Każdy z nas zna te realia – jeżeli „zbyt długo” zajmujemy się jednym pacjentem, robi się kolejka, pacjenci się denerwują a farmaceuta stresuje. Mniej czasu na obsługę pacjenta, to mniej czasu na opiekę farmaceutyczną.

P: W jaki sposób przełożyliście to na zaprojektowany przez Was model OF?

E: Tworząc nasz model opieki farmaceutycznej staraliśmy się, aby dezorganizacja pracy apteki była jak najmniejsza. Jednocześnie usługi, które tworzyliśmy zakładały, że pacjenci będą sami za nie płacili. Takie podejście wymusza od razu jakość – pacjent od razu po wykonaniu usługi powinien widzieć jej wartość, poczuć korzyść. Efekt zadowolenia pacjenta po wizycie to czynnik, który sprawia, że będzie on chciał wracać ponownie do tej samej apteki lub poleci ją bliskiemu.

P: Teoretyzować można, ale czy mieliście okazję przetestować w jakiś sposób swoje założenia?

E: Tak, nie chcieliśmy być tylko teoretykami, więc w 2014 roku założyliśmy aptekę, w której testowaliśmy swoje podejście. W 2017 roku otworzyliśmy firmę Opieka.farm Sp. z o.o., gdzie zajęliśmy się edukacją i wdrożeniami opieki farmaceutycznej na większą skalę niż jedna placówka. Współpracowaliśmy z kilkoma dużymi sieciami w Polsce. Już w kolejnym, 2018 roku przeprowadziliśmy pierwszy w Polsce pilotaż praktycznego wdrożenia opieki farmaceutycznej.

P: Kojarzę. Przypomnisz jak duże było to przedsięwzięcie?

E: W trakcie tego pilotażu wdrożyliśmy opiekę w ponad 150 aptekach w całej Polsce – były to apteki indywidualne i sieciowe. Po pilotażu opublikowaliśmy raport, który jest jednym ze źródeł, które obecnie wykorzystują ministerialne zespoły pracujące nad opieką farmaceutyczną. Nasze doświadczenie jest od lat doceniane. Braliśmy udział w wielu zespołach zajmujących się kształtowaniem opieki farmaceutycznej. Teraz również nasz przedstawiciel jest w każdym zespole dotyczącym usług opieki farmaceutycznej przy Naczelnej Radzie Aptekarskiej.

P: Jakie usługi wprowadzaliście w tym pilotażu?

E: Były to cztery usługi: przegląd lekowy, przegląd domowej apteczki, instruktaż prawidłowej obsługi inhalatora i pomiar ciśnienia z farmaceutą. Większość usług udało się wdrożyć we wszystkich aptekach biorących udział w pilotażu. Na potrzeby pilotażu zaczęliśmy szkolić farmaceutów z całej Polski z usług opieki farmaceutycznej.

P: Biorąc pod uwagę to doświadczenie po pilotażu, co jest najważniejsze w projektowaniu usług opieki farmaceutycznej?

E: Opieka farmaceutyczna ma być praktyczna i możliwa do realizacji na co dzień, „doraźnie”. Podobnie jak wizyta u lekarza w POZ – jest szybka, doraźna i niesie pomoc. Jeśli opieka farmaceutyczna ma wspomóc system zdrowotny, musi być oferowania powszechnie (a nie tylko w wybranych aptekach) i musi być świadczona od razu. Przychodzi pacjent do apteki, udzielamy mu pomocy i efekty usługi pacjent odczuwa bezpośrednio po jej zakończeniu. Pacjent nie musi odwiedzać kilkukrotnie apteki by uzyskać pomoc, farmaceuta nie musi poświęcić kilku godzin na przygotowanie do jednej konsultacji.

P: A mnie dręczy taka sprawa: obecnie dochody apteki opierają się głównie na marży i z tego wynikają pewne oczekiwania pracodawców wobec farmaceutów. Czy usługi OF mogą zatem zmienić ten system?

E: Tak naprawdę przychody aptek zawsze zależały od marży. Trzeba mieć na uwadze, że wprowadzenie opieki farmaceutycznej nie sprawi, że marża ze sprzedaży produktów będzie tylko dodatkiem do innej działalności. Przeciwnie, zawsze ta inna działalność będzie dodatkiem do podstawowej działalności apteki, jaką jest zaopatrywanie ludności w leki. Szczepienia przeciw COVID-19 były pewnego rodzaju anomalią.

P: Anomalią? W jakim sensie?

E: Były anomalią ze względu na swoją wycenę, a ze względu na swoją powszechność zaburzyły na chwilę ten balans. Usługi OF będą zawsze dodatkiem do podstawowej działalności apteki i udzielanie tej usługi będzie dodatkowym obowiązkiem farmaceuty, którego rolą nadal przede wszystkim będzie ekspedycja w aptece.

P: No właśnie, dodatkowe obowiązki bez odzwierciedlenia w zarobkach, farmaceuci znają takie sytuacje.

E: Farmaceuta powinien dostawać dodatkowe wynagrodzenie za te usługi, ale nie w taki sposób jak do wyglądało do tej pory i tak jak większość osób sobie to wyobraża.

P: Czyli jak Twoim zdaniem powinno to wyglądać?

E: W praktyce, w mojej opinii, farmaceuta powinien mieć podstawowe wynagrodzenie oraz dodatkowe za kwalifikacje jakie posiada, czyli „gotowość” do wykonania takiej usługi. Wynagrodzenie nie powinno być bonusem za każdą wykonaną usługę, bo stwarza to pole do szeregu nadużyć.

P: Myślę, że wielu farmaceutów się z Tobą nie zgodzi. Dzięki szczepieniom przeciw COVID-19 poczuli, że ich obecność jako medyka w systemie ochrony zdrowia może być doceniona.

E: Wynagradzanie farmaceuty za wykonanie każdej usługi tworzy bardzo niezdrową sytuację, gdzie opłacalność świadczenia danej usługi nie kończy się na negocjacjach pomiędzy podmiotem i płatnikiem, a dochodzi aż do pracownika.

P: Ale przecież to farmaceuta wykonuje szczepienie i często zajmuje się organizacją punktu szczepień. Podział zysków z tej usługi wydaje się uczciwy.

E: Przykładem negatywnych efektów takiego podziału zysków była sytuacja sprzed kilku miesięcy. Po ogłoszeniu wyceny szczepień przeciw grypie, szeroko w mediach mówiło się, że nie opłaca się farmaceutom wykonywać tych szczepień. Wynagrodzenie było trzy razy mniejsze niż za szczepienie przeciw COVID-19. Były głosy racjonalizacji, że z jednej strony jest ampułkostrzykawka, a z drugiej trzeba było samodzielnie napełnić strzykawkę. Ale dlaczego dla farmaceuty wykonującego szczepienie ma mieć jakiekolwiek znaczenie co jest w strzykawce, której właśnie używa? Dlaczego to, co trzyma w ręce sprawia, że coś mu się opłaca robić albo nie?

Dlatego właśnie postuluję, że wynagrodzenie powinno być za kwalifikacje, podobnie jak farmaceuci mają wyższe wynagrodzenie niż technicy farmaceutyczni. Dla farmaceuty nie ma aż tak dużego znaczenia, co jest w preparacie, który sprzedaje, czyli że opłaca mu się bardziej sprzedać jeden preparat albo drugi. Jeżeli tak jest, to oczywiście jest to bardzo niezdrowa i niewłaściwa sytuacja napędzana przez rynek. Natomiast z perspektywy osoby, która pracuje w aptece, to dla tej osoby nie powinno mieć znaczenia, co sprzedaje, z czego robi zastrzyk albo na co akurat testuje.

Wyobraźmy sobie taką sytuację, że mamy trzy identycznie wykonywane testy, każdy bada coś innego. Jeden jest wyceniony na 100 zł, drugi na 20 zł, trzeci na 30 zł. Dlaczego osoba wykonująca ten test miałaby się zastanawiać, czy opłaca się jej podejść do tego pacjenta, który potrzebuje tego testu, czy lepiej podejść do innego, czy odsyłać wszystkich pacjentów, którym mają być wykonane te niżej opłacalne testy.

P: Częściowo się zgadzam. Można by próbować przełożyć tę sytuację na recepturę apteczną. Też jest pewnego rodzaju usługą.

E: Dokładnie. Tak samo – receptura jest jedną z najbardziej rentownych usług, jeżeli nazwiemy to usługą, w aptece. Czy tutaj farmaceuci albo technicy farmaceutyczni zastanawiają się nad wynagrodzeniem za wykonanie leku w zależności od jego wartości? Dlaczego za wykonanie recepty za kilka tysięcy złotych nie dostają więcej pieniędzy niż od zrobienia zwykłych proszków, gdzie pracy oczywiście jest więcej, ale apteka zarabia na nich znacznie mniej?

P: Zgadzam się, pacjent powinien otrzymać lek, którego potrzebuje niezależnie od jego składu. Martwi mnie, że farmaceutom zabraknie jednak motywacji. Recepturę potrafi robić każdy po studiach, a żeby szczepić trzeba skończyć dodatkowy kurs.

E: Trzeba na to spojrzeć z innej strony. Apteka, która decyduje się na świadczenie dodatkowych usług – czy to jest opieka farmaceutyczna, czy szczepienia, musi posiadać wykwalifikowany personel. Staje się wtedy bardziej atrakcyjnym punktem z perspektywy pacjenta. Farmaceuci muszą mieć dodatkowe kwalifikacje, w związku z czym powinni być dodatkowo wynagradzani za swoje umiejętności i to, co dzięki ich obecności apteka oferuje swoim pacjentom.

P: A co z pozostałymi pracownikami…

E: Cały zespół apteki powinien mieć dodatkowo kolektywną premię za liczbę wykonanych usług by pracownicy byli zmotywowani do informowania pacjentów o tej możliwości. Więcej usług, wyższa rentowność apteki, większy budżet na zatrudnienie wykwalifikowanych farmaceutów. I system się napędza.

P. Napędza – to znaczy?

E: To znaczy, że dzięki temu powstają ośrodki specjalistyczne, które zajmują się faktycznie danymi usługami, są w nich coraz lepsze, coraz bardziej wyćwiczone. Dla płatnika nie ma znaczenia, ile jest ośrodków wykonujących daną usługę, lecz jak dużo jest pacjentów, którzy skorzystają z danej usługi.

P: Kluczowa jest jednak wycena usługi…

E: Dyskusję o wynagrodzeniu per usługa powinien prowadzić podmiot, jakim jest apteka i płatnik, czyli NFZ. Opłata za usługę może być jedynie w relacji apteka – płatnik.

P: To w takim razie jak określić odpowiednią wysokość opłaty za usługę z perspektywy pracodawcy?

E: Wysokość opłaty za usługę określa płatnik, czyli NFZ. Właściciel apteki mając tę wartość wykonuje symulację: ile apteka musi wykonać tego typu usług, żeby móc zapłacić więcej wykwalifikowanemu personelowi oraz przygotować budżet na premię dla zespołu, by ten aktywnie zajmował się informowaniem pacjentów o usłudze.

Po wzięciu wszystkich tych czynników pod uwagę należy zobaczyć, czy aktualna wycena usługi jest odpowiednia, czy też nie. Jeżeli nie jest odpowiednia, to należałoby za pomocą Izb aptekarskich lub innych podmiotów rozpocząć negocjacje z płatnikiem, by ją zwiększyć. W przeciwnym razie nie będzie świadczona.

P: To brzmi jak wiele zachodu dla pracodawców. Jak ich zmotywować?

E: Trzeba wziąć pod uwagę, że usługi opieki farmaceutycznej będą dla apteki opłacalne tylko przy odpowiednim wolumenie. Tylko wtedy koszty przygotowania i koszty wydane na personel się zwrócą. Tak jak w każdym innym biznesie działalność się opłaca, jeśli wolumen jest duży. Większe apteki mające większą sprzedaż, zarabiają więcej i mogą sobie pozwolić na lepszą kadrę zarządzającą. Podobnie jest w usługach. Jeżeli mamy odpowiednio dużo usług i wyrabiamy odpowiednią nadwyżkę finansową, to możemy zatrudnić dodatkową kadrę zarządzającą, która będzie też szkolić zespoły. W konsekwencji będzie więcej osób chętnych na te usługi, bo będzie wiadomo, że dana apteka się w tym specjalizuje.

P: Dziękuję za rozmowę.

 

 

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
FB
Twitter/X
LinkedIn
WhatsApp
Email
Wydrukuj

Zobacz też

mgr farm.
Konrad Tuszyński
0
Wyraź swoje zdanie i dodaj komentarz :)x

Zaloguj się