fbpx

Jak to jest być marketerką, farmaceutką, szefową, matką i kobietą jednocześnie?

Autor:
mgr farm.
Publikacja: 17/09/2022
Justyna Uman-Ntuk
Rozmowa z Justyną Uman-Ntuk - twórczynią Kariery w farmacji, kobietą, matką i farmaceutką.
Zagadnienia:

Spis treści

Treść tylko dla farmaceutów i techników farmaceutycznych.

W sfeminizowanym farmaceutycznym świecie jest paradoksalnie niewiele kobiet-szefów. Redaktorka naczelna Patrycja Cieślik w rozmowie z mgr farmacji Justyną Uman-Ntuk dowiaduje się, jakie wyzwania stoją przed kobietą i matką, która ma własną firmę, czym jest Kariera w farmacji i marketing medyczny oraz jakie są plusy i minusy porzucenia pracy w aptece.

P: Jak to jest być kobietą – szefem, czy może raczej szefową?

J: Mężczyzną szefem nie byłam, więc ciężko mi odpowiedzieć– szefem. [śmiech]

P: Słusznie, ale wiesz do czego zmierzam…

J: Chyba w kobiecej naturze jest to, że chcemy się z wszystkimi zgadzać i lubimy być lubiane. Oczekuje się też od nas wypełniania wielu społecznych ról i zachowywania się tak, jak “przystoi” matce, żonie, kobiecie. Funkcjonowanie w biznesie rządzi się innymi prawami i trzeba zostawić te oczekiwania czy schematy za sobą.

P: Jesteśmy nauczone, że musimy być miłe i uśmiechnięte.

J: Dokładnie tak. Czasami w byciu szefem trzeba być twardym, negocjować, trzeba wyegzekwować pewne rzeczy – czy to od klientów czy od pracowników i to na pewno wymaga zmiany myślenia i wyjścia z tej roli.

P: Tak kulturowo mówiąc oczywiście.

J: Czy jestem kobietą czy jestem mężczyzną – po prostu jestem teraz szefem i mam konkretne zadanie do wykonania.

P: A czy bycie mamą-szefem jest tym samym, co bycie
tatą-szefem?

J: Myślę, ten aspekt bycia kobietą-szefem jest dla mnie najtrudniejszy. Na kobiecie dużo częściej spoczywa więcej obowiązków związanych właśnie z macierzyństwem oraz te oczekiwania, o których mówiłam wcześniej są bardzo wyraźne.

P: Mówi się nawet o nieodpłatnej pracy opiekuńczej.

J: W naszym domu wypracowaliśmy sobie układ, w którym coraz bardziej mamy te role równoważne. Teraz moje córki mają 3,5 i niecałe 2 lata i zaczyna się nam już trochę “łatwiejsze” życie, ale w momencie, gdy były roczniakami… To jednak ja byłam osobą, która była bardziej potrzebna i dużo częściej musiałam dostosowywać niektóre elementy mojej pracy do życia rodzinnego. Gdy teraz pojawi się telefon ze żłobka, że któraś z dziewczyn źle się czuje lub trzeba w ciągu dnia odwiedzić lekarza, to możemy z mężem podzielić się po równo tymi obowiązkami.

Dalszą część rozmowy przeczytasz w najnowszym numerze Gońca Aptecznego Ekstra.

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
FB
Twitter/X
LinkedIn
WhatsApp
Email
Wydrukuj

Zobacz też

Inne o zagadnieniu:

0
Wyraź swoje zdanie i dodaj komentarz :)x

Zaloguj się