“Specjalista od leku, farmaceuta, konsultacje z pacjentem i lekarzem” – marzenia czy rzeczywistość? Marzenia, dzięki którym wybrałem studia i zawód; rzeczywistość, z którą obecnie na co dzień się stykam. Jak się już pewnie większość z Was domyśliła (z powyższego tematu), opis rzeczywistości zawarty w moich artykułach dotyczyć będzie farmacji, opieki zdrowotnej i usług farmaceutycznych w Holandii.
Pomysł wyjazdu kiełkował we mnie bardzo długo. Kierunek był dla mnie jasny – zachód Europy. Pierwotnie celem była Wielka Brytania, kraj, o którego opiece farmaceutycznej pewnie już w pierwszych latach naszych studiów słyszał nie jeden z Was. [O Wielkiej Brytanii czytaj w cyklu: Agnieszka w UK] Model usług jakie oferuje brytyjska apteka jest na pewno zdumiewający i bardzo atrakcyjny dla kogoś kto (tak jak ja) chciałby po skończeniu studiów w pełni wykorzystywać nabytą wiedzę i umiejętności służąc zdrowiu pacjenta, a nie do końca wie jak tego dokonać w Polsce. Dodatkowo – z wszechobecnym dziś językiem angielskim, można powiedzieć, że bariera językowa nie występuje.
Jednak z biegiem czasu i w miarę poznawania Holandii, Holendrów (spędziłem w holenderskich magazynach niejedno lato) i możliwości jakie niesie zawód farmaceuty, oraz po 4-ro miesięcznej wymianie studenckiej podjąłem decyzję o wyjeździe właśnie do kraju sera i tulipanów.
W pewnym sensie Holandia to dla polskich farmaceutów kraj egzotyczny, bo o tutejszej służbie zdrowia i opiece farmaceutycznej wiemy bardzo niewiele. Natomiast jest o czym opowiadać. Po kilku miesiącach spędzonych w holenderskiej aptece nauczyłem się o możliwościach jakie daje wykonywany przez nas zawód tak dużo, że postanowiłem o tym napisać. Chodziła mi po głowie myśl, że: „Oni jeszcze nie wiedzą! Czemu oni jeszcze nie wiedzą? Muszę dać komuś znać, przecież może być tak pięknie!” Bo może!
Nazywam się Roman Tomaszewski, jestem absolwentem Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Od ponad dwóch lat mieszkam i pracuję w Holandii. Myślę, że jestem już gotowy podzielić się z Wami swoją wiedzą i doświadczeniami. Mam nadzieję, że i moje doświadczenia i pomysły pomogą Wam…NAM w rozwoju opieki farmaceutycznej w Polsce.
O aptece w trzech słowach
Apteka otwarta już na pierwszy rzut oka wygląda inaczej. Aptek jest zdecydowanie mniej na jednego mieszkańca niż w Polsce. Jadna z aptek, w których pracuję obsługuje systematycznie 16 000 pacjentów, natomiast cała populacja przynależąca do apteki to ponad 50 000 osób. Apteki są powierzchniowo większe i zatrudniają raczej więcej personelu niż średnia apteka w Polsce. Dużo mniejszy jest wybór preparatów bez recepty oraz suplementów diety (znajdują się na półkach raczej z przykrego obowiązku ich posiadania niż z chęci sprzedaży). Personel apteczny nie nosi typowych fartuchów tylko specjalne firmowe ubrania. Aptekarze ubierają się schludnie, ale według własnego gustu i upodobania.
Personel apteczny składa się z przynajmniej jednego aptekarza (apotheker), kilku(nastu) asystentów aptekarza (apothekersassistent), ogólnych pracowników apteki (apotheek medewerker) oraz kurierów rozwożących leki do pacjentów (bezorger). Dodatkowo czasami można spotkać konsultanta farmaceutycznego (farmaceutisch consulent) oraz lidera asystentów (teamleider). W aptece jest jasno określony podział obowiązków, silnie podkreślona hierarchia (czasami, zwłaszcza na początku, wprowadzająca mnie w niemałe zakłopotanie) oraz przejrzyste reguły (które w miarę potrzeb można, a nawet trzeba naginać)
Jeśli chodzi o „targety” to jesteśmy rozliczani tylko i wyłącznie z wykonywanej opieki farmaceutycznej i jej jakości. Recepty spływają do nas elektronicznie, natomiast recepty ręcznie wypisane nie mogą być realizowane. Cała służba zdrowia w Holandii zorganizowana jest wokół pacjenta, a pacjent znajduje się w centrum uwagi, „ponad podziałami” (hol.: „patiënt staat centraal”). Aptekarz, celem optymalizacji farmakoterapii jest w stałym kontakcie z lekarzem pierwszego kontaktu, z pielęgniarkami środowiskowymi, z aptekarzami szpitalnymi, specjalistami w szpitalach oraz oczywiście z pacjentem. Na porządku dziennym są telefony z apteki do poradni lekarskiej i vice versa.
Zagadnienie opieki farmaceutycznej jest bardzo rozbudowane. Inne usługi wykonuje aptekarz szpitalny, inne aptekarz w aptece poliklinicznej, inne natomiast aptekarz w aptece ogólnodostępnej. W swoich tekstach skupię się przede wszystkim (przynajmniej na razie) na pracy tego ostatniego.
Jeżeli poruszone tematy Was zainteresowały to… polecam się na przyszłość. Postaram się rozwinąć każdy z nich, a także dokładnie i wyczerpująco opisać wszystkie usługi opieki farmaceutycznej. Jeżeli macie pytania zapraszam serdecznie do komentowania.
Promocja Opieki Farmaceutycznej
A dla zainteresowanych animacja stworzona przez Królewskie Niderlandzkie Stowarzyszenie na rzecz promowania Farmacji (KNMP – Koninklijke Nederlandse Maatschappij ter bevordering der Pharmacie) – tutejszy odpowiednik Izby Aptekarskiej. Filmik ten stworzony jest na podstawie oficjalnego dokumentu KNMP „Wizja opieki farmaceutycznej nad pacjentem 2020”. Animacja w języku angielskim. Polecam!
Bardzo fajny artykuł. Zamierzam rozpocząć naukę niderlandzkiego. W Polsce pracuje jako technik farmaceutyczny. Ciekawa jestem jakie są szanse na dostanie pracy w holenderskiej aptece?
Według google jest “nadal wysokie”, ale trzeba by poszukać konkretnych ofert pracy.
Na razie zaplanowałam naukę niderlandzkiego. Zobaczę jak mi będzie szło i ile np przez rok będę w stanie się nauczyć.
Cześć Marlena, Jeśli chodzi o rynek pracy to zapotrzebowanie na techników jest raczej stabilnie średnie do wysokiego. Mało osób kończy szkołę, często kształcą się dalej lub wybierają inną gałąź farmacji. Podstawą do rozpoczęcia pracy w aptece lub szpitalu jest język niderlandzki. Z mniejszą jego znajomością w szpitalu może być nawet łatwiej rozpocząć pracę. Niestety nie umiem Ci powiedzieć czy Twój dyplom byłby uznany w Holandii, ale nawet jeśli nie to istnieją obecnie kursy/szkoły gdzie pracując w aptece, zarabiając jakąś podstawowa pensję uczysz sie zawodu technika. Nie jest to chyba najgorsza opcja, bo już pracujesz, w jednak możesz nauczyć się jak praca technika wygląda tutaj. Życzę Ci powodzenia w nauce, przez rok można naprawdę dużo języka poznać! Jeśli będziesz miała jeszcze jakieś pytania to pisz tu lub na maila (roman.jozef.tomaszewski@gmail.com) lub w jakimś innym medium!. Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję bardzo za wyczerpująca odpowiedź. Zaplanowałam naukę, a to dlatego, bo mój mąż pracuje w Holandii i fajnie by było mieszkać tam razem. Ogólnie Holendrzy wydają mi się uprzejmi, uśmiechają się, mówią część na ulicy chociaż cię nie znają. Byłam tam trzy razy, ale już mi się spodobało. Chociaż język wydaje się dość trudny, taki charczący. A wracając do tematu. To skończyłam też studia ze zdrowia publicznego (promocja zdrowia). W Polsce do niczego tego nie wykorzystałam. Nie wiem czy w Holandii, by mi się przydało? Pozdrawiam serdecznie 😃