Pytanie czytelnika
O co chodzi w kontrowersjach dotyczących statyn?
Krótka odpowiedź
Kontrowersje wokół statyn koncentrują się na dwóch aspektach – skuteczności i bezpieczeństwie.
Wyjaśnienie
Statyny to bez wątpienia jedne z najczęściej stosowanych i najlepiej przebadanych leków, które wywołują jednocześnie wiele emocji zarówno wśród pacjentów, jak i pracowników ochrony zdrowia. Niezależnie od słuszności hipotezy lipidowej kontrowersje wokół statyn dotyczą głównie dwóch aspektów – ich skuteczności i bezpieczeństwa.
Skuteczność statyn
Od momentu zatwierdzenia przez FDA lowastatyny, opublikowano wyniki dziesiątek badań klinicznych i ich metaanaliz, a wnioski wydają się być jednoznaczne – statyny skutecznie zmniejszają prawdopodobieństwo wystąpienia incydentów sercowo-naczyniowych. Jednak sytuacja znacznie się komplikuje, gdy analizujemy te dane pod kątem doboru punktów końcowych, badanej populacji czy metodologii badania.
Skuteczność statyn w obniżaniu śmiertelności
Pierwszorzędowym punktem końcowym większości badań klinicznych z użyciem statyn był parametr złożony z kilku składowych, m.in. niepowikłanego zgonem zawału serca i subiektywnego parametru, jakim jest procedura rewaskularyzacji. Taki złożony punkt końcowy (ZPK) obarczony jest dużym ryzykiem błędu, wynikającym m.in. z niezaślepionego przydziału do terapii z powodu znajomości przez lekarza wartości LDL-C. Przy analizie skuteczności leków hipolipemicznych pod uwagę powinny być brane przede wszystkim parametry takie jak śmiertelność sercowo-naczyniowa (SN) i całkowita śmiertelność. Czy statyny zmniejszają śmiertelność, a jeśli tak, to o ile? To zależy od doboru populacji.
Skuteczność statyn w prewencji pierwotnej
Z przeglądu metaanaliz rzekomo uwzględniających RCT w ramach prewencji pierwotnej (u osób bez historii chorób sercowo-naczyniowych, ChSN) wynika, że aż 88% z nich włączało badania, w których uczestnikami były osoby z historią ChSN. Przykładowo, odsetek takich osób w badaniach PROSPER, ALLHAT-LLT, ASCOT-LLA, HPS i WOSCOP wynosił odpowiednio 44, 17, 18, 20 i 8%. Z kolei aż 21% metaanaliz nie przedstawiło wpływu terapii na całkowitą śmiertelność, a ich autorzy jednocześnie stwierdzili, że odnotowano korzyści w tym aspekcie.[1]
Jak widać, autorzy różnych metaanaliz w różnym stopniu potrafią wykluczyć uczestników z ChSN, ale czy to przekłada się na różnice we wnioskach, do jakich dochodzą autorzy? W metaanalizie przeprowadzonej przez zespół Taylor’a odnotowano spadek całkowitej śmiertelności o 0,76%, z kolei Ray i wsp. uzyskali wartość 0,31% bez osiągnięcia poziomu istotności statystycznej.[2] Niecałe pół punktu procentowego różnicy, a wnioski wzajemnie się wykluczają. Co więcej, jeśli z analizy usuwa się badania, które przedwcześnie zakończono (duże ryzyko błędu na korzyść badanej terapii), to ryzyko względne dla całkowitej śmiertelności wynosi 0,99 (0,90-1,08).[3]
Czy terapię statynami w ramach prewencji pierwotnej w populacji niskiego ryzyka sercowo-naczyniowego można więc uznać za przykład opieki zdrowotnej o niskiej jakości (ang. low-value care)? Kiedy korzyści przewyższają ryzyko?
Na przestrzeni kilku ostatnich dekad znacznie obniżono wartości LDL-C, przy których włącza się statyny. Przykładowo, w wytycznych z 1987 r. zaledwie 8% populacji kwalifikowało się do terapii, a w 2016 r. było to już aż 61%. Wartość NNT dla epizodów sercowo-naczyniowych w terapii według wytycznych z 1994 r. wynosiła 40, natomiast leczenie zgodnie z wytycznymi z 2016 r. daje wartość 400.[4] Czyli terapii należy poddać 10 razy więcej osób, żeby jedna z nich na tym skorzystała. A im potencjalne korzyści są mniejsze, tym większe znaczenie mają potencjalne działania niepożądane i bezpieczeństwo terapii.
Skuteczność statyn u osób w wieku podeszłym
W metaanalizie naukowców z CTT Collaboration uwzględniono 28 badań klinicznych, w których 8% uczestników było w wieku powyżej 75. r.ż.[5] Okazało się, że statyny skutecznie zmniejszają ryzyko ZPK (niepowikłany zgonem zawał serca, zgon sercowy, udar mózgu, rewaskularyzacja tętnic wieńcowych) bez względu na wiek. Co jednak wynika z analizy tych samych danych, uwzględniając wartości spadku ryzyka bezwzględnego (ARR) i NNT oraz z podziałem na prewencję pierwotną i wtórną? W tabeli 1 zestawiono wartości ARR i NNT dla różnych punktów końcowych w populacji osób w wieku powyżej 75 lat:[6]
Tabela 1. Wartości ARR i NNT dla epizodów sercowo-naczyniowych, śmiertelności sercowo-naczyniowej i całkowitej śmiertelności w metaanalizie CTT.
Punkt końcowy | ARR | NNT |
---|---|---|
Epizody sercowo-naczyniowe (ZPK) | 1,02% (prewencja wtórna) | 98 |
0,22%* (prewencja pierwotna) | 446* | |
Śmiertelność sercowo-naczyniowa | 0,20%* | 500* |
Całkowita śmiertelność | 0,46%* | 216* |
Brak wpływu na śmiertelność SN i całkowitą śmiertelność oraz bardzo wysoka wartość NNT dla epizodów SN przy jednoczesnym braku istotności statystycznej świadczy o tym, że szczególnie w prewencji pierwotnej osoby w wieku powyżej 75. r.ż. nie odnoszą korzyści z terapii statynami. Obecnie trwa duże badanie kliniczne z randomizacją obejmujące 18 000 osób w wieku co najmniej 70 lat i bez współistniejącej cukrzycy – badanie STAREE.[7] Miejmy więc nadzieję, że po opublikowaniu wyników osoby w wieku starszym będą mogły podjąć bardziej świadomą decyzję niż obecnie.
Bezpieczeństwo statyn
Chociaż stosowanie statyn wiąże się z szerokim wachlarzem działań niepożądanych (np. cukrzyca, miopatie), to większość z nich uznaje się za mało istotne i rzadko występujące. W wytycznych bazuje się jednak na danych pochodzących z badań klinicznych. Z jednej strony są one złotym standardem oceny ryzyka, ale jednocześnie dane te wydają się nie odzwierciedlać rzeczywistego stanu rzeczy.
Przykładowo, według naukowców z CTT Collaboration częstość występowania miopatii to 5/10000 osób przez 5 lat terapii. Jednak w większości badań osoby z bólami mięśniowymi i/lub podwyższonym stężeniem kinazy kreatynowej były wykluczane z RCT w fazie przedrandomizacyjnej, a osoby z grupy podwyższonego ryzyka (np. osoby starsze, kobiety, ludzie z chorobami współwystępującymi) były słabo reprezentowane w badaniach.
W pracy autorstwa Huded’a i wsp. na 24 metaanalizy RCT z użyciem statyn aż 22 nie spełniły kryteriów dotyczących raportowania co najmniej dwóch spośród trzech działań niepożądanych (cukrzyca, zaburzenia poznawcze, nowotwory).[1] Mamy więc do czynienia z dużym niedoszacowaniem częstości ich występowania.
Skoro potencjalne korzyści z terapii statynami w prewencji pierwotnej i u osób w starszym wieku są niejasne, a przeprowadzone badania kliniczne były zaprojektowane w celu oceny bardziej skuteczności niż bezpieczeństwa, wielu naukowców na czele z redaktorami czasopisma British Medical Journal już w 2014 r. wnioskowało o dostęp do surowych danych z badań klinicznych.[8] Naukowcy z CTT Collaboration konsekwentnie twierdzą, że korzyści ze stosowania statyn w prewencji pierwotnej przewyższają potencjalne ryzyko. Gdy jednak badacze z BMJ wnioskowali o dostęp do danych poszczególnych uczestników, autorzy metaanaliz CTT odpowiedzieli, że jedyne dane, do jakich mieli dostęp to śmiertelność, epizody SN i nowotwory. Dane dotyczące innych działań niepożądanych nie były analizowane, gdyż nie były one częścią umowy, jaką podpisali. Podsumowując więc, badacze z CTT Collaboration twierdzili, że terapia statynami jest bezpieczna, nie mając dostępu do danych dotyczących bezpieczeństwa.
Naukowcy przez wiele lat próbowali dowiedzieć się od autorów 183 badań z użyciem statyn, która spośród ponad 30 agencji zajmujących się zatwierdzaniem leków ma dostęp do surowych danych. Aktualnie wciąż nie ma dostępu do tych danych i nie można przeprowadzić analiz, które mogłyby wiele wyjaśnić w kwestii bilansu korzyści i ryzyka.
Pamiętajmy jednak, że chcąc postępować w duchu medycyny opartej na dowodach, musimy uwzględniać nie tylko najbardziej wiarygodne dane z badań klinicznych, ale przede wszystkim wartości i oczekiwania osoby, która miałaby się poddać terapii. Jest to jeden z trzech podstawowych elementów EBM. Nie można więc stwierdzić, że korzyści terapii przewyższają ryzyko, nie pytając o to osoby, która ma dany lek stosować. My jako farmaceuci jesteśmy ekspertami od leku, ale pacjent jest ekspertem od swojego życia i zazwyczaj ma zupełnie inne priorytety niż my.
Piśmiennictwo
- Huded, C., Prasad, V. (2015).: Meta-Analyses of Statin Therapy for Primary Prevention Do Not Answer Key Questions: An Empiricclinicalal Appraisal of 5 Years of Statin Meta-Analyses. American journal of cardiovascular drugs : drugs, devices, and other interventions, 15(6), 379–386. pełny tekst⬏⬏
- Prasad, V. (2014).: Statins, primary prevention, and overall mortality. Annals of internal medicine, 160(12), 867–869. pełny tekst⬏
- Therapeutics Initiative, (2010).: Do statins have a role in primary prevention? An update. Therapeutics Letter, 77:1–2. pełny tekst⬏
- Byrne et al., (2019).: Statins for the primary prevention of cardiovascular disease: an overview of systematic reviews. BMJ open, 9(4), e023085. pełny tekst⬏
- Cholesterol Treatment Trialists’ Collaboration, (2019).: Efficacy and safety of statin therapy in older people: a meta-analysis of individual participant data from 28 randomised controlled trials. Lancet (London, England), 393(10170), 407–415. pełny tekst⬏
- Heneghan, C., Mahtani, KR. (2019).: Absolute effects of statins in the elderly. BMJ evidence-based medicine, 24(5), 200–202. pełny tekst⬏
- ClinicalTrials.gov: National Library of Medicine (US).: A Clinical Trial of STAtin Therapy for Reducing Events in the Elderly (STAREE) (STAREE). Aktualizacja: 12.03.2019. pełny tekst⬏
- The BMJ, (2019).: Statins—a call for transparent data. pełny tekst⬏
Interesujący artykuł. Zainspirował mnie do dokształcenia się w temacie. Napotkałam dość świeżą metaanalizę 10 badań obserwacyjnych, do której włączono ponad 815 tys. pacjentów w wieku powyżej 65. roku życia w prewencji pierwotnej (https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC8218529/). Wynika z niej, że leczenie statynami osób w podeszłym wieku wiązało się z istotną 14-procentową redukcją zgonu bez względu na przyczynę i 20-procentową redukcję zgonu z przyczyn sercowo‑naczyniowych. Ten istotny efekt (redukcja zgonu bez względu na przyczynę) utrzymywał się niezależnie od wieku, także u osób > 75., > 80. i > 85. roku życia (odpowiednio zmniejszenie ryzyka o 12, 16 i 12%), zarówno u kobiet, jak i mężczyzn, ale przede wszystkim w populacji osób z cukrzycą. Autorzy przyznają, że trudno wydawać rekomendacje na podstawie dostępnych dowodów (bardzo niska jakość wg GRADE). Trzeba liczyć, że wyniki badań STAREE i PREVENTABLE przyniosą jakieś rozstrzygnięcia. Tymczasem wytyczne (2019) ESC/EAS mówią, że po 75. roku życia leczenie statynami w prewencji pierwotnej można rozważyć u osób należących do grupy dużego lub bardzo dużego ryzyka (statyny hydrofilowe, jak rosuwastatyna, mają być bezpieczniejsze). W ostatnich wytycznych amerykańskich towarzystw naukowych na temat postępowania z cholesterolem eksperci uznali, że u osób po 75. roku życia rozsądne jest zaprzestanie leczenia, gdy występuje spadek funkcji fizycznych i życiowych, wielochorobowość i zmniejszenie oczekiwanej długości życia ( kontynuacja leczenia statynami pacjentów terminalnych i w stanie paliatywnym nie przedłuża życia, a wydaje się, że może pogorszyć jego jakość).
Zgadzam się, że w obliczu tych kontrowersji, pacjent powinien być współpodejmującym decyzję.
Bardzo ciekawe wnioski. Wielkie dzięki, że się nimi podzieliłaś!