Witam,
jestem w 6 miesiącu ciąży i dziś miałam konsultację neurologiczną ze względu na drżenia ciała. Lekarz stwierdził zespół korzeniowy szyjny. Do stosowania Neurovit 2×1. Znam ulotkę i ChPL, jednak jak to kobieta w ciąży odbiera mi racjonalne myślenie i wkrada się lęk. Czy miewacie Państwo w aptekach pacjentki w ciąży z zaleconym Neurovitem? Często to się zdarza ? Dziękuję za odpowiedzi.
Na tej stronie:
lpi.oregonstate.edu/mic/life-stages/pregnancy-lactation
można sprawdzić rekomendowane dawki witamin w czasie ciąży i laktacji (rozpisane osobno), a co ważniejsze, dawkę maksymalną dobową (upper limit). Niestety dla wielu witamin nie jest ona ustalona.
Co do leku Neurovit, najbardziej niepokojąca jest duża dawka pirydoksyny (w tym przypadku 400 mg/dobę). Przeprowadzono co prawda jedno badanie, w którym oceniano ryzyko działania teratogennego przy dawkach >50 mg (w zakresie 50-510 mg na dobę) i nie wykazano szkodliwego wpływu, jednak podkreśla się możliwość wywoływania neuropatii przy stosowaniu dawek wyższych niż 100 mg/dobę.
Generalnie stosowanie mega-dawek witamin z grupy B ma ograniczoną skuteczność w tego typu wskazaniach, jeśli pacjent nie ma niedoborów, czyt. jeśli nie jest niedożywiony, nie jest na specjalnej diecie, nie jest alkoholikiem czy nie stosuje metforminy (niedobory wit. B12).
Nie za bardzo rozumiem, dlaczego to, czy miewamy albo nie miewamy takich pacjentek w aptekach miałoby być istotne. Należałoby raczej zapytać, na podstawie jakich przesłanek lekarz zakłada, że to może być skuteczne leczenie oraz jakie dane przekonują go, że to będzie leczenie bezpieczne dla płodu/dziecka. Niestety na takie pytania lekarze czasem reagują alergicznie, zwłaszcza w dobie ruchów antyszczepionkowych, które nawet tworzą poradniki „jak z lekarzem rozmawiać” – warto zobaczyć…