fbpx

Praca w aptece – spełnienie marzeń czy szara rzeczywistość?

Autor:
mgr farm.
Publikacja: 28/03/2023
Mgr farm. Natalia Wrzosek
Felieton mgr farm. Natalii Wrzosek - czy praca w aptece tak bardzo różni się od wyobrażeń z czasu studiów?
Zagadnienia:

Spis treści

Treść tylko dla farmaceutów i techników farmaceutycznych.

Niniejsza opinia przedstawia wyłącznie stanowisko/ocenę jej autora i nie może być, przez domniemanie lub w jakikolwiek inny sposób, utożsamiania ze stanowiskiem jakiejkolwiek innej osoby fizycznej i/lub prawnej.

Na pytanie zadane w tytule z łatwością odpowie każdy, kto za pierwszym stołem przepracował choć miesiąc. Nie potrzeba wiele czasu, aby ocenić, czy praca w aptece jest spełnieniem naszych marzeń. Wydaje mi się, że dotyczy to właściwie każdego zawodu… Już po kilku tygodniach wiesz „czy to jest właśnie to”. Z tego powodu niniejszy tekst kierowany jest przede wszystkim do osób, które dopiero rozpoczynają, bądź niebawem zaczną kroczyć swoją ścieżką zawodową.

Studenci VI roku farmacji – stażyści – są postawieni w naprawdę trudnej sytuacji. Po pięciu latach spędzonych wewnątrz uczelnianych murów zaczynają zderzać się z realnym środowiskiem farmaceutycznym. Niewątpliwie czeka ich poznawczy dysonans, który dla jednej małej głowy może stanowić wyzwanie większe niż egzamin z farmakognozji. Nagle bowiem okazuje się, że 80% ciężko zdobytej wiedzy jest nieaktualne lub nieprzydatne w codziennej pracy, a nowe koleżanki po fachu nie przypominają kreowanego przez uczelnianych profesorów obrazka idealnego farmaceuty. Nie da się ukryć, że wielu farmaceutów narzeka na swój zawód, a swoje frustracje przelewa na każdą spotkaną osobę.

Może właśnie przerysowane wyobrażenia o swojej przyszłej pracy są powodem późniejszego rozczarowania? Przez pięć lat wpaja nam się, że farmaceuta stanowi ważny element opieki nad pacjentem. Odbieramy dyplom z myślą, że opieka farmaceutyczna to cudowne rozwiązanie na wszystkie problemy chorego systemu opieki zdrowotnej, a już dwa dni później analizujemy cele sprzedażowe na zapleczu swojej apteki. Zaczynamy zastanawiać się, czy te studia były nam w ogóle do czegoś potrzebne… Wiadomo, że nie wszędzie i nie zawsze tak to wygląda. Z przykrością trzeba jednak przyznać, że zdominowanie aptecznego rynku pracy przez duże firmy nie pomaga w budowaniu pozycji farmaceuty w szeregach zawodów medycznych.

Czy naprawdę praca w aptece jest tak denerwująca? Czy naprawdę lepiej jest uciekać z tego zawodu, nim jeszcze się go zaczęło? Co zrobić, żeby poczuć satysfakcję ze swojej pracy? Chociaż żaden ze mnie doradca zawodowy, postaram się wskazać kilka elementów, które sprawią, że z przychylniej spojrzymy na nasz zawód aptekarza.

Po pierwsze – zespół

Pomimo że każdy farmaceuta jest osobiście odpowiedzialny za swoją pracę, to w aptece nie sposób uniknąć pracy zespołowej. Mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że osoby, którymi przebywamy, mają decydujący wpływ na to, jak postrzegamy nasze miejsce pracy. Utrzymywanie dobrych relacji w grupie wydaje się być zatem kluczowe, aby odczuwać zadowolenie z wykonywanej profesji. Dobrze jest być życzliwym i pomocnym dla innych, a z pewnością zwróci się to nam z nawiązką!

Po drugie – elastyczny czas pracy

Poniedziałek zmiana poranna, bo po południu masz jogę… W środę na „popo”, bo musisz załatwić sprawy w urzędzie… W przyszłym tygodniu dwa dyżury po 12 godzin, żeby wydłużyć weekend o kolejne dwa dni… W wielu aptekach funkcjonuje równoważny system pracy, który umożliwia dużą elastyczność grafiku. Chociaż na pierwszy rzut oka może wydawać się on niesprawiedliwy lub trudny… po kilku tygodniach takiego funkcjonowania nie zamieniłabym go na pracę w „standardowych” godzinach pracy biurowej. Warto wspomnieć, że do pełni sukcesu niezbędny jest zgrany zespół apteczny!

Po trzecie – „prorodzinna” atmosfera

Zawód farmaceuty jest niewątpliwie sfeminizowany. Nikogo więc nie dziwi, że w pewnym momencie pani magister znika zza pierwszego stołu, żeby oddać się macierzyństwu. Jest to naturalne i wpisane w scenariusze życia aptecznego. Młode farmaceutki mogą spokojnie spełniać się w nowej roli życiowej, nie bojąc się, że tracą szansę na rozwój zawodowy czy awans. Po zakończonym urlopie macierzyńskim zwykle nie ma problemu z powrotem do pełnej aktywności zawodowej. Dla wielu to jest bardzo ważny aspekt.

Po czwarte – „to, co w aptece – zostaje w aptece”

Po zamknięciu drzwi apteki po zakończonej zmianie zwykle nie musimy zaprzątać sobie głowy zawodowymi sprawami. Chyba, że omyłkowo wydaliśmy Bisacodyl zamiast Bisocardu, lub przestawiliśmy przecinek w dawce narkotyku… Wierzę jednak, że takie sytuacje zdarzają się sporadycznie, i co do zasady po pracy możecie spokojnie czytać książki, pielęgnować kwiatki, piec ciasta lub oddawać się innym wspaniałym pasjom. Dobrze jest nauczyć się doceniać ten czas!

Wybierając swoją ścieżkę zawodową, warto jestodpowiedzieć sobie na pytanie: „co jest dla mnie istotne i w jakim stopniu”. To pomoże ocenić, jakiego miejsca pracy szukamy! Wymienione pięć aspektów pracy w aptece wybrałam całkowicie subiektywnie. Oczywiście można znaleźć również mnóstwo wad, negatywów i nie zawsze jest kolorowo… Ale czy istnieje praca idealna? Nawet gdybyśmy zarabiali poprzez spanie, łóżko stałoby się ostatecznie niewygodne, a poduszka odciskałaby się na policzku. Gdziekolwiek będziemy, najważniejsze jest, aby nasze horyzonty nie kończyły się tam, gdzie apteczna szyba.

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
FB
Twitter/X
LinkedIn
WhatsApp
Email
Wydrukuj

Zobacz też

Inne o zagadnieniu:

0
Wyraź swoje zdanie i dodaj komentarz :)x

Zaloguj się