fbpx

Pięć lat studiowania, sześć miesięcy na stażu – i co dalej?

Autor:
Publikacja: 24/09/2023
Przeczytajcie fragment felieton Julii Liwarskiej, studentki 5 roku farmacji na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu, który został wyróżniony w konkursie "Goni nas czas - Jak zdobyć fartuch i nie zwariować?". 
Zagadnienia:

Spis treści

Treść tylko dla farmaceutów i techników farmaceutycznych.

Pięć lat studiowania, sześć miesięcy na stażu – i co dalej? Rozpoczynając studia wydaje nam się, że od momentu rozpoczęcia pracy zawodowej dzielą nas wieki. Tymczasem czas płynie zdecydowanie szybciej niż byśmy chcieli. Tylko od nas samych zależy czy uda nam się zebrać potrzebne kwalifikacje, których będą wymagać przyszli pracodawcy. Wejść na rynek jako dwudziestoparolatek nie jest wcale aż tak prosto. Skąd wziąć dwudziestoletnie doświadczenie zawodowe, gdy dopiero skończyliśmy studia? Warto pamiętać, że nie samą nauką żyje człowiek. Życie od kolokwium do kolokwium, od egzaminu do egzaminu nie jest dobrym pomysłem. Każdy z nas wie, że wiedza teoretyczna jest niezbędna, ale przecież bez przełożenia na umiejętności praktyczne okaże się niewystarczająca.

Swoich sił można spróbować na wiele sposobów. Organizacje studenckie, samorząd, sejm i senat na uczelni, wolontariat, koła naukowe, staże krajowe i zagraniczne czy wyjazdy w ramach programu Erasmus to tylko pierwsze z wielu opcji, które ma każdy student. Czasem okazuje się niemożliwością, aby brać udział we wszystkich aktywnościach, na które ma się ochotę, bo przecież przede wszystkim trzeba studiować. Osobiście starałam się maksymalnie angażować we wszystko co mnie interesowało, a teraz pozostaje mi mieć nadzieję, że wszystkie zdobyte doświadczenia sprawią, że dla potencjalnego pracodawcy będę jawić się jako osoba kompetentna oraz profesjonalna.

Organizacje studenckie – czyli jak złapać kontakty i wiedzę

Na moim uniwersytecie działają dwie organizacje zrzeszające studentów farmacji. Jedna tworzona przez studentów dla studentów, a druga będąca filią większej organizacji jednoczącej osoby pracujące w polu farmacji przemysłowej. Czy można określić, która z nich jest lepsza, przynosi większe korzyści itd.? Moim zdaniem nie. Inny profil działalności sprawia, że z każdej z nich można wynieść coś dla siebie. Czy będąc członkiem jednej organizacji nie możesz zostać członkiem drugiej? Możesz, i to jeszcze jak. Jedyne ograniczenie to twoja dostępność czasowa, bo przecież nie jest sztuką wpisać się na listę członkowską, ale działać i być zaangażowanym – to wymaga już więcej chęci. Sama należałam do obu organizacji, a w końcu zostałam w jednej, aby być aktywną w 100%, a nie tylko 50%. Ciężką pracą udało mi się w końcu zostać członkinią zarządu. W zeszłym roku piastowałam funkcję Sekretarz Lokalnej, a w tym roku działam jako Wiceprzewodnicząca ds. Zewnętrznych w naszym oddziale. Dużo obowiązków? Nieraz zdarzało się, że organizowane przez nas wydarzenia kosztowały sporo czasu. Wtedy pojawiały się pytania ze strony kolegów i koleżanek z grupy – po co to robisz? Czy naprawdę warto? Będąc już na finiszu studiów oraz przysłowiowej kariery w organizacji mogę odpowiedzieć z pełnym przekonaniem – tak, było warto. Brałam udział w konferencjach, w treningach umiejętności miękkich czy spotkaniach z inspirującymi ludźmi. Działalność w lokalnym zarządzie nauczyła mnie jak ważna jest współpraca w zespole i wzajemne wsparcie. Nie ma problemów, których nie da się rozwiązać, gdy nad ich rozpracowaniem działa aż osiem osób! Jednak nie tylko moje „soft skille” miały szansę się rozwinąć. Wychodziliśmy do pacjentów podczas akcji edukacyjno-profilaktycznych co pozwoliło oswoić się, jeszcze przed pracą zawodową, z kontaktem z osobą, która chce zasięgnąć u nas porady. Nasi członkowie nie panikują, gdy usłyszą pytanie, na które nie znają odpowiedzi. Od czego są przecież starsi koledzy i koleżanki, a także sprawdzone materiały. Należy także wspomnieć o tym co prozaiczne, a przecież tak ważne. Zwykłe spotkania. Czy to w pubie, czy na wieczorach z grami planszowymi. Chcąc czuć się pewnie na uczelni trzeba mieć znajomych. Poratują cię, gdy będziesz tego potrzebował, niezależnie czy będziesz prosił o notatki z jakiegoś przedmiotu czy będziesz po prostu potrzebował drugiego człowieka, który wysłucha twoich problemów. Skąd wiem, że mogę liczyć na pomoc? Inni mogą liczyć na to samo z mojej strony. Jako organizacja jesteśmy jedną wielką rodziną. Znamy się, a więc skoro prosisz o wsparcie to na 100% zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby cię wspomóc. W tym roku akademickim organizowaliśmy wydarzenie pt. „Kawa z zarządem”. Zdarzało się, że nasze spotkanie przy kawie i herbacie przemieniało się w wielkie korepetycje z chemii, ponieważ studenci pierwszego czy drugiego roku mieli problem z jakimś zagadnieniem, a dla nas udzielanie wskazówek czy tłumaczenie przerobionych treści to czysta przyjemność.

Warto wspomnieć, że organizacje studenckie nie kończą się na tych zrzeszających studentów farmacji. Wkraczając w mury uczelni medycznych nie zapominamy o swoich pasjach. Sportowcy odnajdują swoje powołanie w AZS, osoby obdarzone lekkim piórem zasilają szeregi redakcji gazet uczelnianych, a miłośnicy śpiewu dołączają do chóru. Wystarczy się nie bać. Za chęci spróbowania czegoś nowego nikt was przecież nie skrzywdzi.

Zaciekawił się felieton? Całość możesz przeczytać w 75. numerze Gońca Aptecznego. 

FB
Twitter/X
LinkedIn
WhatsApp
Email
Wydrukuj

Zobacz też

Inne o zagadnieniu:

Zaloguj się